Typ tekstu: Książka
Autor: Dygat Stanisław
Tytuł: Jezioro Bodeńskie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1946
głowy, natomiast bardzo wątpię, czy posiadał kiedykolwiek ojca. Ojca, który by był doradcą, przyjacielem i mądrym kierownikiem losów. Przez chwilę myślę o moim ojcu. I jego nigdy nie mieć byłoby bardzo źle. Ksiądz wygląda jakoś na zadowolonego, jakby się coś uśmiechał do siebie, i właśnie dlatego też mi go żal. Zadowolony, a nie ma z czego.
Spoglądam na inne twarze. Każda ma w sobie jakieś smętne zamyślenie (bo przecież zadowolenie księdza jest w gruncie rzeczy też tylko smętnym zamyśleniem), każda daje powód do współczucia i żalu, opaćkana znużonym smętkiem. Nad śniadaniem o rannej godzinie pochyliły się twarze na moment zamilkłe, na
głowy, natomiast bardzo wątpię, czy posiadał kiedykolwiek ojca. Ojca, który by był doradcą, przyjacielem i mądrym kierownikiem losów. Przez chwilę myślę o moim ojcu. I jego nigdy nie mieć byłoby bardzo źle. Ksiądz wygląda jakoś na zadowolonego, jakby się coś uśmiechał do siebie, i właśnie dlatego też mi go żal. Zadowolony, a nie ma z czego.<br>Spoglądam na inne twarze. Każda ma w sobie jakieś smętne zamyślenie (bo przecież zadowolenie księdza jest w gruncie rzeczy też tylko smętnym zamyśleniem), każda daje powód do współczucia i żalu, opaćkana znużonym smętkiem. Nad śniadaniem o rannej godzinie pochyliły się twarze na moment zamilkłe, na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego