Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
musieli uciekać. Marek zawiózł mnie z powrotem do gospodyni, która piekła kiedyś dla nas chleb. Tam przyszedł po mnie Umek. Jego ojciec był stryjecznym bratem mojej mamy, mieli w Rożyszczu fabrykę koców. Umek chodził do jednej klasy z moim bratem Michałem. On został w Rożyszczu do końca i wszystko widział. Zagnano ich do lasu. Gdy im się kazano rozebrać, Żenia rozpuściła warkocze, żeby osłonić swą nagość. Położyli się w wielkim dole, twarzami w dół. Potem padły strzały i przysypano ich ziemią. Później kazano się położyć następnym. Kiedy następna warstwa się kładła, poprzednia jeszcze się ruszała. Wydawało się, że to ziemia się
musieli uciekać. Marek zawiózł mnie z powrotem do gospodyni, która piekła kiedyś dla nas chleb. Tam przyszedł po mnie Umek. Jego ojciec był stryjecznym bratem mojej mamy, mieli w Rożyszczu fabrykę koców. Umek chodził do jednej klasy z moim bratem Michałem. On został w Rożyszczu do końca i wszystko widział. Zagnano ich do lasu. Gdy im się kazano rozebrać, Żenia rozpuściła warkocze, żeby osłonić swą nagość. Położyli się w wielkim dole, twarzami w dół. Potem padły strzały i przysypano ich ziemią. Później kazano się położyć następnym. Kiedy następna warstwa się kładła, poprzednia jeszcze się ruszała. Wydawało się, że to ziemia się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego