lampką w mieszkaniu, pełen kultur. Krzak kurdupel na pół metra, a jarania z tego na kolejne dwa lata. W ostatnie wakacje wpadłem na działkę. Spotykam chłopaków, z którymi pogrywałem w piłkę. Mówią, że w D. (wieś gminna) koleś z C. (powiat) otworzył knajpę. Pytam, jak jest w knajpie. A oni: "<orig>Zajebiście</>. Zimny browar z kranu za dwa pięćdziesiąt, no i co sobotę, jak są tańce, można kupić <orig>skuna</>". Zatkało mnie. "No trawę. Co ty? Z miasta jesteś i <orig>skuna</> nie znasz?" Myślałem, że padnę. Chłopy od pługa oderwane jointy jarają. Żniwa na <orig>haju</>, coś pięknego.</><br><br><div1>Daniel 28 lat, socjolog, badania rynku