Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
benzyną i podpaliła, a twoi psychiatrzy wilczym chórem zawyli pod oknem - wiedziałem, że nie zrezygnuję. Potem była jeszcze noc w Krakowie, po której z przekonaniem wypowiedziałem słowa, że szczytem szczęścia jest dla mnie pić wódkę z Mileną Hrabicz, czego moja matka nie zrozumiała, podobnie jak nie pojęła tajemnicy Krakowa Ewa. Żal za tym wszystkim przesłonił mi samą Lenkę.
Nagle złapałem się na tym, że traktuję ją dokładnie jak popsutą zabawkę - autko, co nie jeździ, pistolecik, co nie strzela, Lenka, co nie umie już pić wódki. Tak, Czikita, ludzie mówią, że do granic obłędu kocham twoją panią, a to wcale nie musi
benzyną i podpaliła, a twoi psychiatrzy wilczym chórem zawyli pod oknem - wiedziałem, że nie zrezygnuję. Potem była jeszcze noc w Krakowie, po której z przekonaniem wypowiedziałem słowa, że szczytem szczęścia jest dla mnie pić wódkę z Mileną Hrabicz, czego moja matka nie zrozumiała, podobnie jak nie pojęła tajemnicy Krakowa Ewa. Żal za tym wszystkim przesłonił mi samą Lenkę.<br>Nagle złapałem się na tym, że traktuję ją dokładnie jak popsutą zabawkę - autko, co nie jeździ, pistolecik, co nie strzela, Lenka, co nie umie już pić wódki. Tak, Czikita, ludzie mówią, że do granic obłędu kocham twoją panią, a to wcale nie musi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego