do Teatru Narodowego na odchamianie się. Okazało się, że miejsce mam w pierwszym rzędzie, z jakieś 2-3 metry od sceny <emot>:)</> W sumie fajnie, bo ładnie widać, ale z drugiej strony ziewać nie można, komentować też, nie mówiąc już o spaniu czy graniu na komórce... Obsada była niczego sobie: Malajkat, Zamachowski, Segda, Trela, Żmijewski... był tam też taki, co grał Ciamciarę w Sponie i ten policjant z dworca centralnego ze Złotopolskich <emot>:)))</> Ach, Zamachowski stał 2 metry ode mnie, och ach... Sama sztuka była nawet niezła, ale i tak nie mogłam powstrzymać się od ziewania, a pod koniec III aktu to nogi