Typ tekstu: Książka
Autor: Makuszyński Kornel
Tytuł: Szatan z siódmej klasy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
Bejgole, mogłaby spojrzeniem podpalić skład prochu. Jedynie we wzroku profesora tliła się - obok ciekawości - odrobina żalu, że wierny jego druh i towarzysz awantury nie powierzył mu tajemnicy.
Wreszcie słońce - "oko dnia pięknego" - zaczęło zachodzić srebrzystą mgłą, potem czerwienieć i gasnąć. Wietrzyk zaszemrał w listowiu. Wieczór zaczął padać jak czarny śnieg.
Zamyślony Adaś ożywił się jak wódz, co odpoczywał przed bitwą, a teraz ducha natęża i pręży. Zgromadziwszy wszystkich oznajmił sucho i twardo:
- Idziemy na wyprawę... Pan Gąsowski weźmie rydel, pan profesor łopatę.
- Wezmę łopatę! - nie wiadomo dlaczego oświadczył profesor .
- Burski poniesie latarnię, lecz niech jej teraz nie zapala, aż mu dam
Bejgole, mogłaby spojrzeniem podpalić skład prochu. Jedynie we wzroku profesora tliła się - obok ciekawości - odrobina żalu, że wierny jego druh i towarzysz awantury nie powierzył mu tajemnicy.<br>Wreszcie słońce - "oko dnia pięknego" - zaczęło zachodzić srebrzystą mgłą, potem czerwienieć i gasnąć. Wietrzyk zaszemrał w listowiu. Wieczór zaczął padać jak czarny śnieg.<br>Zamyślony Adaś ożywił się jak wódz, co odpoczywał przed bitwą, a teraz ducha natęża i pręży. Zgromadziwszy wszystkich oznajmił sucho i twardo:<br>- Idziemy na wyprawę... Pan Gąsowski weźmie rydel, pan profesor łopatę.<br>- Wezmę łopatę! - nie wiadomo dlaczego oświadczył profesor &lt;page nr=211&gt;.<br>- Burski poniesie latarnię, lecz niech jej teraz nie zapala, aż mu dam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego