Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
naprawdę wciąż ci się wydaje, że to jest twój prawdziwy ojciec? - wrzeszczała w ogromnym gniewie Marilyn Bernardo. - Przyjrzyj się dobrze: nie przypominasz go nawet w najmniejszym szczególe!
Paul wpatrywał się w fotografię ojca tak intensywnie, jakby widział ją po raz pierwszy w swym życiu. Kochał tego człowieka, księgowego Kennetha Bernardo. Zapracował on przecież dla swej rodziny na to wszystko: dom w pięknej dzielnicy Guildwood, w którym każde dziecko ma swój własny pokój. Wyjeżdża do pracy wczesnym rankiem, wraca przed szóstą po południu. Jego twarz, ciemne włosy, prosty zarys nosa i szyja rzeczywiście były trochę inne niż u Paula. Jednak nie aż
naprawdę wciąż ci się wydaje, że to jest twój prawdziwy ojciec?&lt;/&gt;&lt;/&gt; - wrzeszczała w ogromnym gniewie Marilyn Bernardo. &lt;q&gt;&lt;transl&gt;- Przyjrzyj się dobrze: nie przypominasz go nawet w najmniejszym szczególe!&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br>Paul wpatrywał się w fotografię ojca tak intensywnie, jakby widział ją po raz pierwszy w swym życiu. Kochał tego człowieka, księgowego Kennetha Bernardo. Zapracował on przecież dla swej rodziny na to wszystko: dom w pięknej dzielnicy Guildwood, w którym każde dziecko ma swój własny pokój. Wyjeżdża do pracy wczesnym rankiem, wraca przed szóstą po południu. Jego twarz, ciemne włosy, prosty zarys nosa i szyja rzeczywiście były trochę inne niż u Paula. Jednak nie aż
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego