Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11.98
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
Oboje puchniecie coraz bardziej z obrazy i nie zanosi się, że któreś pierwsze wyciągnie rękę na zgodę. A im dłużej trwa spór, tym bardziej cierpi na tym wasza miłość. Dlatego najwyższy czas przystąpić do pertraktacji pokojowych. Tylko jak to zrobić? Kupić jego ulubione ciasto, ryzykując, że nawet go nie tknie? Zarezerwować dwa bilety na koncert Kultu? Uff, trudno będzie przebić się przez grubą warstwę lodu, która pokrywa wasze uczucia.

Uderz w stół

Nie ciągnij w nieskończoność dyskusji, która prowadzi donikąd, tylko dlatego, że jesteś dzisiaj skonana i w fatalnym humorze. Niech to, że po ośmiu godzinach pracy spędziłaś dwie następne w
Oboje puchniecie coraz bardziej z obrazy i nie zanosi się, że któreś pierwsze wyciągnie rękę na zgodę. A im dłużej trwa spór, tym bardziej cierpi na tym wasza miłość. Dlatego najwyższy czas przystąpić do pertraktacji pokojowych. Tylko jak to zrobić? Kupić jego ulubione ciasto, ryzykując, że nawet go nie tknie? Zarezerwować dwa bilety na koncert Kultu? Uff, trudno będzie przebić się przez grubą warstwę lodu, która pokrywa wasze uczucia. <br><br>&lt;tit&gt;Uderz w stół&lt;/&gt;<br><br>Nie ciągnij w nieskończoność dyskusji, która prowadzi donikąd, tylko dlatego, że jesteś dzisiaj skonana i w fatalnym humorze. Niech to, że po ośmiu godzinach pracy spędziłaś dwie następne w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego