Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
pojęciowej bzdury.
MISTRZ
Nie przemyślałem i nie mam zamiaru. Zbyt wiele cudownych rzeczy tu się stało. To szczęście, że poznałem córkę twoją wcześniej niż ciebie, mój Fizdejko. Tę istotną etykietę stworzył dla nas nasz nieoceniony Glissander.
Małpigiusz kłania się
Ale niedosyt dziwności skłania mię ku światom zapomnianym przez dzisiejszą ludzkość...



Zatyka usta ręką w żelaznej rękawicy
Co ja powiedziałem? Przy damach? O Boże, co za gafa.
Do Der Zipfla
Also, mein lieber polski czarownik, możesz pan kazać wnieść swoje potwory. Raźniej nam będzie z nimi.
Der Zipfel wychodzi
Cierpliwości. Ostrzegam, że mówić będę bezpośrednio. Ten improduktyw poetycki, biedny Małpigiusz,
wskazuje na
pojęciowej bzdury.<br> MISTRZ<br>Nie przemyślałem i nie mam zamiaru. Zbyt wiele cudownych rzeczy tu się stało. To szczęście, że poznałem córkę twoją wcześniej niż ciebie, mój Fizdejko. Tę istotną etykietę stworzył dla nas nasz nieoceniony Glissander.<br> Małpigiusz kłania się<br>Ale niedosyt dziwności skłania mię ku światom zapomnianym przez dzisiejszą ludzkość...<br><br>&lt;page nr=258&gt;<br><br> Zatyka usta ręką w żelaznej rękawicy<br>Co ja powiedziałem? Przy damach? O Boże, co za gafa.<br> Do Der Zipfla<br>Also, mein lieber polski czarownik, możesz pan kazać wnieść swoje potwory. Raźniej nam będzie z nimi.<br> Der Zipfel wychodzi<br>Cierpliwości. Ostrzegam, że mówić będę bezpośrednio. Ten improduktyw poetycki, biedny Małpigiusz,<br> wskazuje na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego