Typ tekstu: Książka
Autor: Choromański Michał
Tytuł: Zazdrość i medycyna
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1933
nie!... - zawołał nagle na całą ulicę Widmar i przystanął. Oczywiście, że nie mógł zdecydować się na ten nieodwracalny krok, dopóki nie będzie miał ostatecznej pewności. Mignęła przed jego oczami twa: z żony, przypomniał sobie z bolesną ścisłością wszystkie jej pieszczoty i słowa i znowu przestał wierzyć w prawdopodobieństwo własnych podejrzeń. Zawstydził się nawet ich nieszlachetności. - Przecież w gruncie rzeczy to ja ją zdradzam swymi posądzeniami! - mamrotał w oślepieniu uczciwości. Szedł coraz wolniej, im bliżej zaś był domu, tym hardziej zwalniał kroku. Widział już czarny zarys willi i rozwaloną bramę obok. Gdy mijał bramę, zza rynny znowu wyłonił się czyjś cień.
Widmar
nie!... - zawołał nagle na całą ulicę Widmar i przystanął. Oczywiście, że nie mógł zdecydować się na ten nieodwracalny krok, dopóki nie będzie miał ostatecznej pewności. Mignęła przed jego oczami twa: z żony, przypomniał sobie z bolesną ścisłością wszystkie jej pieszczoty i słowa i znowu przestał wierzyć w prawdopodobieństwo własnych podejrzeń. Zawstydził się nawet ich nieszlachetności. - Przecież w gruncie rzeczy to ja ją zdradzam swymi posądzeniami! - mamrotał w oślepieniu uczciwości. Szedł coraz wolniej, im bliżej zaś był domu, tym hardziej zwalniał kroku. Widział już czarny zarys willi i rozwaloną bramę obok. Gdy mijał bramę, zza rynny znowu wyłonił się czyjś cień.<br>Widmar
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego