Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
by nadawać kierunek, ale przecie dorywcze wysiłki najbardziej utalentowanego społecznika nie zastąpią rytmicznej pracy sprawnego zespołu administratorów - którego w TOZ nie ma.
Sekretarz generalny natomiast, Władysław Grudzień - już nie urzęduje. - Pyta pan, czemu ustąpiłem? Ano, za dużo tam niezgody, ludzie -nie zajmują się tym co trzeba, tylko zwalczają się nawzajem. Zawzięci. Ludzie starzy, widzi pan, mają swoja przekonania, zmienić je niełatwo, młodych tam nie ma; ja sam już na emeryturze. Zrobiłem, jak to my w kontroli nazywamy: rozpoznanie; i zobaczyłem - nic tu po mnie, szkoda mego zdrowia.
I tyle, co było w zarządzie nowego.
Relacjonując oskarżenia - czy też pomówienia - nie wymieniłem
by nadawać kierunek, ale przecie dorywcze wysiłki najbardziej utalentowanego społecznika nie zastąpią rytmicznej pracy sprawnego zespołu administratorów - którego w TOZ nie ma. <br>Sekretarz generalny natomiast, Władysław Grudzień - już nie urzęduje. - &lt;hi&gt;Pyta pan, czemu ustąpiłem? Ano, za dużo tam niezgody, ludzie -nie zajmują się tym co trzeba, tylko zwalczają się nawzajem. Zawzięci. Ludzie starzy, widzi pan, mają swoja przekonania, zmienić je niełatwo, młodych tam nie ma; ja sam już na emeryturze. Zrobiłem, jak to my w kontroli nazywamy: rozpoznanie; i zobaczyłem - nic tu po mnie, szkoda mego zdrowia.&lt;/&gt; <br>I tyle, co było w zarządzie nowego. <br>Relacjonując oskarżenia - czy też pomówienia - nie wymieniłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego