poczucie humoru Grażyny Szapołowskiej. Kiedyś w trakcie oficjalnej kolacji w Paryżu, kiedy chwalono moje warszawskie sukcesy teatralne, przerwała na moment znudzona: "też chyba muszę zagrać coś w teatrze, ale w Śródmieściu..." (Jestem aktorką Teatru Powszechnego, który ma siedzibę na Pradze). Dziennikarka pyta mnie dalej, czy sama jestem zazdrosna.<br>- Tak! - odpowiadam. - Zazdroszczę wspaniale zagranych ról, pomysłów, na które bym nie wpadła, spokoju, którego mi brak, błyskotliwych spostrzeżeń, które mi przychodzą do głowy dopiero w domu. Zachwyca mnie wiele rzeczy, i wielu rzeczy w związku z tym zazdroszczę.<br>1600. Wyjmuję listy ze skrzynki.<br>Od razu rozpoznaję znane mi koperty. Trochę boję się otworzyć