przepustek wynosi zaledwie ok. 3 procent. W ciągu roku 230 tysięcy razy skazani opuszczają mury więzienia. Zaś przestępstw, najczęściej drobnych, skazani popełniają na przepustkach kilkanaście każdego miesiąca. To nie są nawet procenty, ale promile. Poza tym każda przepustka to wyjście w określonym celu; nikt nie daje takich dokumentów od ręki. Zbiera się komisja penitencjarna, analizuje akta, postawę więźnia itd. Pozostaje w dokumentach ślad tej decyzji i gdy zdarza się, że przepustkę udzielono pochopnie, jest podstawa do odpowiedzialności dyscyplinarnej naczelnika.<br><br>Ostatni przypadek, Wareckiego, wskazuje, że sito nie jest zbyt gęste. Co zresztą obchodzi zwykłych ludzi odpowiedzialność dyscyplinarna naczelnika, jeśli bandytę skazanego za podwójne