Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
mostki, które miały poręcze z brzozowych żerdek, i to dobrze pamiętam. Wtedy to się stało. Patrzyłem na jej szczupłe obnażone ramionka, na wąskość jej rąk nad łokciem i nigdy dotychczas nie zaznane wzruszenie, czułość, zachwyt, nie do nazwania, dławiły mnie w gardle. Nie miałem pojęcia, że to nazywa się miłość. Zdaje się, że coś mówiła objaśniając, ja ani słowa, porażony tym, co nagle na mnie naszło.
Miała pewnie jakieś imię, ale nic o tym nie wiem. Pewnie ją, tak jak całą jej rodzinę, wywieziono w 1940 na Syberię. Co się z nią stało? Chyba to jej brat, ten Jan Kudrewicz, który wydostał
mostki, które miały poręcze z brzozowych żerdek, i to dobrze pamiętam. Wtedy to się stało. Patrzyłem na jej szczupłe obnażone ramionka, na wąskość jej rąk nad łokciem i nigdy dotychczas nie zaznane wzruszenie, czułość, zachwyt, nie do nazwania, dławiły mnie w gardle. Nie miałem pojęcia, że to nazywa się miłość. Zdaje się, że coś mówiła objaśniając, ja ani słowa, porażony tym, co nagle na mnie naszło.<br> Miała pewnie jakieś imię, ale nic o tym nie wiem. Pewnie ją, tak jak całą jej rodzinę, wywieziono w 1940 na Syberię. Co się z nią stało? Chyba to jej brat, ten Jan Kudrewicz, który wydostał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego