Typ tekstu: Książka
Autor: Szklarski Alfred
Tytuł: Tomek w krainie kangurów
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1957
to widomy znak,
że w mieszkaniu wujostwa działo się coś niecodziennego. Jakże więc
mogła minąć go kara?
"Niedobrze, oj, naprawdę niedobrze - zmartwił się. - Więc jednak
wróżba zawiodła. No tak, przecież dzisiaj jest sobota, a ciocia zawsze
twierdzi, że najodpowiedniejszymi dniami do spełniania się wszelkich
wróżb są poniedziałki, środy i piątki. Że też nie pomyślałem o tym
wcześniej!"
Zrezygnowany i przygotowany na najgorsze wszedł na drugie piętro.
Nacisnął dzwonek. Drzwi otworzyła jego cioteczna siostra, Irena.
- Gdzie byłeś tak długo? - zagadnęła podnieconym głosem.
Tomek machnął ręką i mruknął:
- Los wystrychnął mnie na dudka. Zapomniałem, że dzisiaj jest sobota...
- Co ty bredzisz? - niecierpliwiła się Irena
to widomy znak,<br>że w mieszkaniu wujostwa działo się coś niecodziennego. Jakże więc<br>mogła minąć go kara?<br> "Niedobrze, oj, naprawdę niedobrze - zmartwił się. - Więc jednak<br>wróżba zawiodła. No tak, przecież dzisiaj jest sobota, a ciocia zawsze<br>twierdzi, że najodpowiedniejszymi dniami do spełniania się wszelkich<br>wróżb są poniedziałki, środy i piątki. Że też nie pomyślałem o tym<br>wcześniej!"<br> Zrezygnowany i przygotowany na najgorsze wszedł na drugie piętro.<br>Nacisnął dzwonek. Drzwi otworzyła jego cioteczna siostra, Irena.<br> - Gdzie byłeś tak długo? - zagadnęła podnieconym głosem.<br> Tomek machnął ręką i mruknął:<br> - Los wystrychnął mnie na dudka. Zapomniałem, że dzisiaj jest sobota...<br> - Co ty bredzisz? - niecierpliwiła się Irena
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego