albo wcale.<br>- Do rzeczy, do rzeczy, proszę państwa - wtrąciłem się.<br>- Bo oni myślą, że i ja jestem bardzo bojaźliwa - poskarżyła się Kasia.<br>- Jesteś umiarkowanie odważna - powiedziałem, żeby załagodzić sprawę. - Powiedzmy szczerze, nie bałaś się iść tam o zmroku, ponieważ wiedziałaś, że przed chwilą na górę zamkową poszła na spacer ciocia Zenobia, szukając pana Fryderyka. A także pobiegli tam chłopcy.<br>- Tak - przyznała Kasia. - Wiedziałam, że oni są gdzieś w pobliżu. Spodziewałam się, że Sebastian zaraz ich zwęszy i spotkam się z nimi. Szłam więc tą ścieżką, szłam, i wcale się nie bałam. W pewnej chwili usłyszałam, że ktoś mówi po niemiecku...<br>- Nie