Typ tekstu: Książka
Autor: Kuncewiczowa Maria
Tytuł: Cudzoziemka
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1936
może nawet podzielić męczarnię Jezusa i cierpliwość Maryi. Ale wyraz znużenia świadczył o bezowocności wysiłku. Władyś znienacka pocałował ją w rękę. Wzdrygnęła się, poczerwieniała...
- Ach, ty... Wariat jaki!
Była zmęczona. Władyś zaczął entuzjazmować się obrazem. Pokiwała głową.
- Tak, tak, ładne kolory. To niebo, ta zatoka... Tylko fałdy na szatach sztywne.
Zupełnie już szeptem dodała:
- Wyraz... zadziwiający...bardzo.
Poczym z niechęcią odwróciła się od "Golgoty" i pociągnęła Władysia do okna, tak wyglądając, jak gdyby wracała z pustyni.
- Wiesz, co ja lubię? - objaśniła. - Żeby przed świętym obrazem można było myśleć o innym świecie, lecz ten inny świat żeby już nie wydawał się ludzki
może nawet podzielić męczarnię Jezusa i cierpliwość Maryi. Ale wyraz znużenia świadczył o bezowocności wysiłku. Władyś znienacka pocałował ją w rękę. Wzdrygnęła się, poczerwieniała... <br>- Ach, ty... Wariat jaki! <br> Była zmęczona. Władyś zaczął entuzjazmować się obrazem. Pokiwała głową. <br>- Tak, tak, ładne kolory. To niebo, ta zatoka... Tylko fałdy na szatach sztywne. <br>Zupełnie już szeptem dodała: <br>- Wyraz... zadziwiający...bardzo. <br>Poczym z niechęcią odwróciła się od "Golgoty" i pociągnęła Władysia do okna, tak wyglądając, jak gdyby wracała z pustyni. <br>- Wiesz, co ja lubię? - objaśniła. - Żeby przed świętym obrazem można było myśleć o innym świecie, lecz ten inny świat żeby już nie wydawał się ludzki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego