nie odczuwano. Babcia Słotwińska ruszyła całym Moprem we Włocławku i okolicy. Zbierano wszędzie, najwięcej po fabrykach i sklepach. Kupcy chętnie dawali w dobrze zrozumianym własnym interesie.<br>Najwięcej ze wszystkich, bo dwa lub trzy pełne wózki dziennie, przywoził Łąpieć, rogaty szewc, o którym chrześcijanie mówili, że gdyby nie był rogaty, a Żydzi - gdyby nie był szewcem, to byłby niechybnie ministrem. Co do tego oba wyznania były w rzadkiej, jak na owe czasy, zgodzie, bo Łąpieć olśniewał bystrością i głębią, zwłaszcza po pierwszej ćwiartce, gdzieś koło południa, poza tym zelując seminarzystów biskupich <page nr=397> naskrobał od nich trochę łaciny i umiał w potrzebie zaflekować uczonym