Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
łóżka.

- A co jest do zrobienia? - Skrzynka.
- Eee - Walendziak, który już uniósł się na łokciach, opadł z powrotem i wpatrzył się w telewizor.
- Półtora.
- Jaki samochód? - Fiat 125p.
- Dobry dziś program dali - Walendziak znów zainteresował się telewizorem.
- Dwójkę.
- A za pogrzeb też pan będzie płacił?
- Ma się rozumieć. Tysiąc dam a conto. - Jadźka, daj no buty.
Opuścił nogi na podłogę i przebierał palcami, gdy tymczasem Piekarski już sięgał do kieszeni i kładł na stół kolorowe banknoty.
- Antoni, bój się Boga - uderzyła w lament Walendziakowa -tobie do wychodka dochtór zakazał chodzić... - Cichaj - zgromił żonę majster i sięgnął po pieniądze, leżące na stole
łóżka.<br>&lt;page nr=20&gt;<br>- A co jest do zrobienia? - Skrzynka.<br>- Eee - Walendziak, który już uniósł się na łokciach, opadł z powrotem i wpatrzył się w telewizor.<br>- Półtora.<br>- Jaki samochód? - Fiat 125p.<br>- Dobry dziś program dali - Walendziak znów zainteresował się telewizorem.<br>- Dwójkę.<br>- A za pogrzeb też pan będzie płacił?<br>- Ma się rozumieć. Tysiąc dam a conto. - Jadźka, daj no buty.<br>Opuścił nogi na podłogę i przebierał palcami, gdy tymczasem Piekarski już sięgał do kieszeni i kładł na stół kolorowe banknoty.<br>- Antoni, bój się Boga - uderzyła w lament Walendziakowa -tobie do wychodka dochtór zakazał chodzić... - Cichaj - zgromił żonę majster i sięgnął po pieniądze, leżące na stole
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego