wywęszyć co trzeba w parze z bulgocącego kociołka i przyjrzeć się pękom ziół, tych suszonych i tych świeżych. <br>- Urodzie i bystrości pań - wyprostował się, trochę butnie, ale świadom, że błyśnie - dorównuje skromność. Bo pewien jestem, że liczni przychodzą tu goście i nie tylko po usługi medyczne. Widzę przecie biały dyptam, a tam cóż, jeśli nie "kolczasty chlebek", czyli bieluń, datura? A tam ckliwica, tam znowu bożybyt, ziele wyroczni. A tu, proszę, lulek czarny, herba Apollinaris, i ciemiernik, Helleborus, oba wywołujące wieszcze wizje. A na wróżby i wieszczby jest popyt, wszak się nie mylę? <br>Jagna beknęła. Dzierlatka wierciła go wzrokiem. Ruda uśmiechała się