ta chwila <br><br>Nagle spostrzegłem, <br>że już nie śnię. <br><br>Otwórz się <br>jak kielich kwiatu <br><br>Otwieram dłoń <br>Dłoń jak dłoń <br>Otwieram serce <br>Zamknięte</><page nr=14> <br><br><div type="poem" sex="m">* * * <br><br>Wędrujemy po zakamarkach mózgu, <br>nie przeczuwając nawet, że za każdym <br>rogiem myśli czai się siwy żandarm <br>kłamstwa. Proszę przejść na drugą stronę - <br>mówi zachrypłym głosem i wskazuje <br>zarośla choroby, a tam już czeka <br>młody, nerwowy poeta, który w notesie <br>zapisuje: jakie szczęście, że nigdy <br>nie znałem przepisów ruchu. W kraju, <br>gdzie obowiązuje tylko cisza, powiedzieć <br>"kocham" znaczy mniej więcej to samo <br>co zabić matkę za brak wykształcenia.</><br><br><div type="poem" sex="m"><tit>W słońcu</><br><br>W słońcu, które przypomniało mi <br>ulicę Olchową, rozebrany garaż <br>na podwórku, śmietnik