śpieszył do kolacji,<br>trzeba mu przyznać wiele racji,<br>bo na kolacjach księstwa Guise<br>jak w niebie czuł się smaku zmysł.)<br><br>Nie było mu jednakże dane<br>sycić się boskich dań rozkoszą,<br>gdyż - jak wiadomo - niezbadane<br>zazwyczaj są zrządzenia losu.<br>Kiedy pojawił się w salonie<br>pośród od dawna znanych twarzy,<br>witany gromkim aa!'' chóralnym,<br>dziwny wypadek się wydarzył.<br>Oto blondyna bardzo piękna,<br>ledwie skończyły się wiwaty,<br>spytała głośno swej sąsiadki:<br> Kim jest ten łysek zezowaty?<br>Była to Bonja oczywiście<br>i, prawdę mówiąc, nieźle wlana,<br>gdyż strasznie nudząc się w salonie,<br>wtrąbiła butle dwie szampana.<br>Nie była wtedy jeszcze damą<br>i mało znała się