Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie
Nr: 06.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Szczęśliwy powrót do domu uradował też rodzinę polskiego ambasadora w Jemenie. Krzysztof Suprowicz, porwany w ubiegłą środę przez członków skonfliktowanego z rządem klanu, odzyskał wolność w sobotę przed północą. Wczoraj ambasador był już w pracy i od rana odbierał telefony z Polski. Tłumaczył, że porwanie było przypadkiem. - Akt uprowadzenia mnie absolutnie nie ma nic wspólnego ani z moją osobą, ani z misją ambasadora RP, a tym bardziej z naszym państwem. Byłem traktowany w sposób godny i z pełnym szacunkiem. Każda moja prośba była natychmiast spełniana - mówi ŻYCIU ambasador. Na prośbę dyplomaty porywacze dostarczyli mu nawet specjalny rodzaj wody i telefon komórkowy
Szczęśliwy powrót do domu uradował też rodzinę polskiego ambasadora w Jemenie. Krzysztof Suprowicz, porwany w ubiegłą środę przez członków <orig>skonfliktowanego</> z rządem klanu, odzyskał wolność w sobotę przed północą. Wczoraj ambasador był już w pracy i od rana odbierał telefony z Polski. Tłumaczył, że porwanie było przypadkiem. - Akt uprowadzenia mnie absolutnie nie ma nic wspólnego ani z moją osobą, ani z misją ambasadora RP, a tym bardziej z naszym państwem. Byłem traktowany w sposób godny i z pełnym szacunkiem. Każda moja prośba była natychmiast spełniana - mówi ŻYCIU ambasador. Na prośbę dyplomaty porywacze dostarczyli mu nawet specjalny rodzaj wody i telefon komórkowy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego