Typ tekstu: Książka
Autor: Kolińska Krystyna
Tytuł: Orzeszkowa, złote ptaki i terroryści
Rok: 1996
rybki. Ufała też, że te ranne i wieczorne wyprawy nad jezioro, nad stawy, nad rzekę służą jego zdrowiu. - Muszę co najmniej przez dwie godziny używać kąpieli - powiadał - lekarze zalecili mi usilną "hydroterapię". Nie możesz mi towarzyszyć, Liziu moja jedyna, jako że według medycznych zaleceń mam te kuracje odbywać w stroju adamowym - przy tych słowach ściszał głos, wstydliwie spuszczał oczy.

Kiedyś, gdy nie wracał zbyt długo - o, Boże, może się utopił - poszła zatrwożona w stronę rzeki i nagle... I nagle dobiegł ją gdzieś z gęstwiny sitowia traw jego bas: - Ty jesteś jak rusałka, jak zwinna rybka, jak pachnąca lilija. Daj mi twe
rybki. Ufała też, że te ranne i wieczorne wyprawy nad jezioro, nad stawy, nad rzekę służą jego zdrowiu. - Muszę co najmniej przez dwie godziny używać kąpieli - powiadał - lekarze zalecili mi usilną "hydroterapię". Nie możesz mi towarzyszyć, Liziu moja jedyna, jako że według medycznych zaleceń mam te kuracje odbywać w stroju adamowym - przy tych słowach ściszał głos, wstydliwie spuszczał oczy.<br><br>Kiedyś, gdy nie wracał zbyt długo - o, Boże, może się utopił - poszła zatrwożona w stronę rzeki i nagle... I nagle dobiegł ją gdzieś z gęstwiny sitowia traw jego bas: - Ty jesteś jak rusałka, jak zwinna rybka, jak pachnąca lilija. Daj mi twe
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego