Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
wiesz, Zimek, ja tak zdenerwował się, że w mordę dał sukinsynowi. Do krwi."
Tego akurat poniosło, Ale, jak utrzymywał mój szwageir, kiedy szanujący się oficer armii carskiej chciał "dać po mordzie" żołnierzowi, nie fatygował się uderzeniem, ale wyciągał w kierunku delikwenta pięść z rozkazem: "Natknij'ś, sukinsyn!". Rzeczą żołnierza już było adekwatne rozbicie sobie gęby o tę pięść.
Zimek mówił biegle po rozsyjsku, podobnie, jak zapewne - mój ojciec. Tyle, że ojcu-rusofobowi, żadne rosyjskie słowo nie przeszłoby przez gardło, a Zimkowi zawdzięczam szereg perełek rosyjskiego poczucia humoru w brzmieniu oryginalnym. Jak choćby to niezwykle obrazowe określenie człowieka nahalnego, od którego nie sposób
wiesz, Zimek, ja tak zdenerwował się, że w mordę dał sukinsynowi. Do krwi."<br> Tego akurat poniosło, Ale, jak utrzymywał mój szwageir, kiedy szanujący się oficer armii carskiej chciał "dać po mordzie" żołnierzowi, nie fatygował się uderzeniem, ale wyciągał w kierunku delikwenta pięść z rozkazem: "Natknij'ś, sukinsyn!". Rzeczą żołnierza już było adekwatne rozbicie sobie gęby o tę pięść. <br> Zimek mówił biegle po rozsyjsku, podobnie, jak zapewne - mój ojciec. Tyle, że ojcu-rusofobowi, żadne rosyjskie słowo nie przeszłoby przez gardło, a Zimkowi zawdzięczam szereg perełek rosyjskiego poczucia humoru w brzmieniu oryginalnym. Jak choćby to niezwykle obrazowe określenie człowieka nahalnego, od którego nie sposób
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego