Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
także), że Sławomir Z. został specjalnie użyty przez gangsterów po to, by utrudnić policji - ba, uniemożliwić - skuteczne dochodzenie i zdemaskowanie grupy przestępczej. Ci, którzy chłopca wynajęli, dobrze wiedzieli, kim jest i kim są jego rodzice. Nie wzięli pierwszego z brzegu osiłka, ubranego w dres lub skórzaną kurtkę i tanie podróbki adidasów.
To była subtelna gra, niewykluczone, że kryje się za nią agencja ochrony z prawdziwego zdarzenia: zarejestrowana, płacąca podatki, posiadająca konto w banku i wystawiająca faktury VAT. - Sprytnie - myślał aspirant T. o tak pomyślanej działalności. Bo przecież gdyby nawet odkryto, kto kryje się za tą delikatną formą wymuszenia okupu, żaden sąd
także), że Sławomir Z. został specjalnie użyty przez gangsterów po to, by utrudnić policji - ba, uniemożliwić - skuteczne dochodzenie i zdemaskowanie grupy przestępczej. Ci, którzy chłopca wynajęli, dobrze wiedzieli, kim jest i kim są jego rodzice. Nie wzięli pierwszego z brzegu osiłka, ubranego w dres lub skórzaną kurtkę i tanie podróbki adidasów.<br>To była subtelna gra, niewykluczone, że kryje się za nią agencja ochrony z prawdziwego zdarzenia: zarejestrowana, płacąca podatki, posiadająca konto w banku i wystawiająca faktury VAT. &lt;q&gt;- Sprytnie&lt;/&gt; - myślał aspirant T. o tak pomyślanej działalności. Bo przecież gdyby nawet odkryto, kto kryje się za tą delikatną formą wymuszenia okupu, żaden sąd
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego