Typ tekstu: Książka
Autor: Parandowski Jan
Tytuł: Niebo w płomieniach
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1947
filiżankę gorącego krupniku.
Ta myśl była w powietrzu, w cudownym mroźnym powietrzu, i Rojek uległ jej bezwiednie.
"Pijak" -szepnął z odrazą ksiądz Grozd, który szedł z nim równolegle po drugiej
stronie ulicy. Nazajutrz katecheta odwiedził swego wiernego sojusznika, Majewskiego,
w Radzie Szkolnej.
Eks-profesor, przeniesiony- ze stanu nauczycielskiego do służby administracyjnej
(pismo z 13 maja 1913, 1.5081III), siedział w małym pokoiku wychodzącym na podwórze,
w jednej z tych ciemnych wilgotnych komórek, skąd awans wydobywa człowieka razem
z reumatyzmem. Majewski jeszcze zbyt mało znaczył, aby stać się użytecznym komuś,
kto by potrzebował pomocy, ale mógł się już przydać, gdy szło o
filiżankę gorącego krupniku. <br>Ta myśl była w powietrzu, w cudownym mroźnym powietrzu, i Rojek uległ jej bezwiednie. <br>"Pijak" -szepnął z odrazą ksiądz Grozd, który szedł z nim równolegle po drugiej <br>stronie ulicy. Nazajutrz katecheta odwiedził swego wiernego sojusznika, Majewskiego, <br>w Radzie Szkolnej.<br> Eks-profesor, przeniesiony- ze stanu nauczycielskiego do służby administracyjnej <br>(pismo z 13 maja 1913, 1.5081III), siedział w małym pokoiku wychodzącym na podwórze, <br>w jednej z tych ciemnych wilgotnych komórek, skąd awans wydobywa człowieka razem <br>z reumatyzmem. Majewski jeszcze zbyt mało znaczył, aby stać się użytecznym komuś, <br>kto by potrzebował pomocy, ale mógł się już przydać, gdy szło o
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego