Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 13 / 14
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
szedłem przez rezerwat. Przeszedłem przez mały grzbiet i zobaczyłem je. Około trzydziestu metrów przede mną stały dwa wilki. Na mój widok pierwszy się powoli oddalił. Drugi spojrzał na mnie, włos mu się zjeżył na grzbiecie. Ja aż zadygotałem. Wiem, że nie zaatakowałby mnie, ale spotkanie z tak bliska podnosi poziom adrenaliny. W dodatku nie miałem żadnej broni, tylko małe grabki do szukania zasnui. Krzyknąłem, a on powoli, majestatycznie odwrócił się o 180 stopni i ruszył za tamtym. Po osiemdziesięciu metrach przystanął jeszcze raz, popatrzył i zniknął...
W chwili powstania Gorczańskiego Parku Narodowego, na jego obszarze wilków nie było w ogóle. Dopiero
szedłem przez rezerwat. Przeszedłem przez mały grzbiet i zobaczyłem je. Około trzydziestu metrów przede mną stały dwa wilki. Na mój widok pierwszy się powoli oddalił. Drugi spojrzał na mnie, włos mu się zjeżył na grzbiecie. Ja aż zadygotałem. Wiem, że nie zaatakowałby mnie, ale spotkanie z tak bliska podnosi poziom adrenaliny. W dodatku nie miałem żadnej broni, tylko małe grabki do szukania zasnui. Krzyknąłem, a on powoli, majestatycznie odwrócił się o 180 stopni i ruszył za tamtym. Po osiemdziesięciu metrach przystanął jeszcze raz, popatrzył i zniknął...<br>W chwili powstania Gorczańskiego Parku Narodowego, na jego obszarze wilków nie było w ogóle. Dopiero
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego