wbrew obawom MSW, należały do rzadkości. 20 lipca pojawiły się cztery plakaty w Puławach i jeden w Radomiu (według SB były one drukowane na KUL), 23 lipca jeden w Świnoujściu oraz kilka w Krakowie, podobnie jak dzień później w Warszawie. Funkcjonariusze SB odnotowali też antyolimpijską ulotkę Polskiego Niezależnego Komitetu Olimpijskiego, adresowaną do jednej z polskich olimpijek. <br>Do historii przeszedł jednak gest Kozakiewicza, będący spontaniczną reakcją na wygwizdywanie przez radzieckich kibiców polskich tyczkarzy walczących z radzieckimi herosami. Inna sprawa, że dla naszego złotego medalisty olimpijska wyprawa do Moskwy zakończyła się... emigracją do Republiki Federalnej Niemiec. <br>Przypadek Władysława Kozakiewicza zakłócał sielankowy obraz moskiewskich