śmiesznie. Po odejściu wicepremiera Kołodki cały ciężar w tej dziedzinie spadł na Pana. I radzi Pan sobie świetnie. Czy myślał Pan o tym, żeby wystąpić wspólnie z Rowanem Atkinsonem, czyli Jasiem Fasolą? Już widzę te tytuły: &lt;q&gt;"Jaś Fasola i Marek Pol - nadciąga podwójny kataklizm"&lt;/&gt;. Albo: &lt;q&gt;"Johnny English i Marek Polish - agenci tacy jak my"&lt;/&gt;.<br>Po drugie - znam już Pana jako ministra infrastruktury. Szczęśliwie zakres spraw, które mógł Pan w ramach swoich kompetencji sknocić, zmniejszył się w naturalny sposób. Po prostu - niewiele pozostało już do sknocenia. Ale jeśli przesuną Pana na inne miejsce - np. zrobią wicemarszałkiem Sejmu lub, nie daj Boże, ministrem