tkwiące w tym, co Mann nazywa światopoglądem estetyzmu. Manna zaś przywołuję dlatego, że w postaci Laverkühna, przez jego pakt z diabłem, wskazał on na niebezpieczeństwo absolutyzacji pewnych jakości kultury prowadzące do rewolucyjnego odrzucenia, do przemiany wartości. To zaś prowadzić może do następnych przeskoków, do takiej relatywizacji wartości, które kończy się akceptacją siły. Ani Nietzsche, ani tym bardziej Berent nie ponoszą za to odpowiedzialności - niemniej niebezpieczeństwo ukazane przez Manna było, jak wiemy realne.<br> Do klerkizmu sam byłem przez długi czas przywiązany. Uważałem, że jedynym obowiązkiem intelektualisty jest przyglądanie się z boku, zgłaszanie swoich zastrzeżeń z rozmaitych punktów widzenia. Sprawa klerkizmu nie jest