Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w Polsce - upierają się Dysputowie. - Zaoszczędzone pieniądze można wtedy wykorzystać na inne wydatki związane z Adą. Ale pan Piasecki straszył, że aresztuje nas FBI, jeśli tylko pojawimy się w Ameryce.

Dziennikarz

Dysputowie są zdeterminowani - uznali, że pieniądze zebrane dla Ady po prostu im się należą. Czują się okradzeni i to akurat w momencie, kiedy żyje im się coraz biedniej. Czują się też szantażowani. Któregoś dnia u Dysputów pojawił się dziennikarz Jacek Bazan, gwiazda reportażu śledczego TVN. - Straszył, że zrobi o nas reportaż jako o naciągaczach, którzy żerują na uczciwych ludziach - mówi Dysput. - Chciał, żebyśmy przeprosili Piaseckiego.

Dysputowie uznali, że jedyną nadzieją
w Polsce - upierają się Dysputowie. - Zaoszczędzone pieniądze można wtedy wykorzystać na inne wydatki związane z Adą. Ale pan Piasecki straszył, że aresztuje nas FBI, jeśli tylko pojawimy się w Ameryce.<br><br>&lt;tit&gt;Dziennikarz&lt;/&gt;<br><br>Dysputowie są zdeterminowani - uznali, że pieniądze zebrane dla Ady po prostu im się należą. Czują się okradzeni i to akurat w momencie, kiedy żyje im się coraz biedniej. Czują się też szantażowani. Któregoś dnia u Dysputów pojawił się dziennikarz Jacek Bazan, gwiazda reportażu śledczego TVN. - Straszył, że zrobi o nas reportaż jako o naciągaczach, którzy żerują na uczciwych ludziach - mówi Dysput. - Chciał, żebyśmy przeprosili Piaseckiego.<br><br>Dysputowie uznali, że jedyną nadzieją
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego