Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wieczór Warszawski
Nr: 259
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1932
w jego zawodzie. Ale trzyma się jakoś, gdy inni już często przestali pracować i "zeszli na dziady". Pan W. K. płaci podatki. Często z pewnym opóźnieniem, z karami, procentami, ale płaci. Jak to mówią: "płacze, lecz płaci".
Ale, żeby choć po zapłaceniu miał spokój!
Za rok 1929 wszystko zostało zapłacone akuratnie. Z naddatkiem, bo z procentami za zwłokę. W 31 roku zjawia się jednak u p. W. K. sekwestrator 28 urzędu skarbowego (Nowowiejska 45) i żąda jeszcze raz zapłacenia podatków za rok 1929. Nasz podatnik sięgnął do kwitów, pokazał dowody, p. sekwestrator zobaczył, pomyślał trochę i orzekł, że od podatnika nic
w jego zawodzie. Ale trzyma się jakoś, gdy inni już często przestali pracować i "zeszli na dziady". Pan W. K. płaci podatki. Często z pewnym opóźnieniem, z karami, procentami, ale płaci. Jak to mówią: "płacze, lecz płaci".<br>Ale, żeby choć po zapłaceniu miał spokój!<br>Za rok 1929 wszystko zostało zapłacone akuratnie. Z naddatkiem, bo z procentami za zwłokę. W 31 roku zjawia się jednak u p. W. K. sekwestrator 28 urzędu skarbowego (Nowowiejska 45) i żąda jeszcze raz zapłacenia podatków za rok 1929. Nasz podatnik sięgnął do kwitów, pokazał dowody, p. sekwestrator zobaczył, pomyślał trochę i orzekł, że od podatnika nic
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego