swoich małej miary i zawsze tego samego rodzaju, jedną tylko osobę chce jako tako wystawić, jedną myśl wydać i jeśli mam całą prawdę powiedzieć, daleko sobie więcej życzę nauczyć, zachęcić do dobrego powieściami moimi, niż zadziwić lub zabawić, nie idzie mi o to bynajmniej, czy według zasad sztuki są pisane, ale czy moralne i użyteczne".<br> W Krystynie teza o użyteczności społecznej jednostki, jeśli rodzina i najbliższe otoczenie stanowi tę społeczność, jest szczególnie mocno wyeksponowana. Główna bohaterka, starsza panna (licząca dwadzieścia siedem lat) o bardzo przeciętnej urodzie – jak sama siebie określi – jest najstarszą córką zacnej wdowy, dobrą dla matki i