Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
że aż się dziwiłem, że mimo wszystko go tolerują. Ale Zambrowski? Rozsądny człowiek, wszystko miał poukładane i wyniki przecież nie najgorsze. I ten chujek Drutt opowiadał, że pan Zambrowski to, pan Zambrowski tamto. Wydawało się, że zadowolony z niego. Ale on mówi jedno, a drugie robi. I ma na nas alergię. Bo mu się nie podoba, że ktoś może mieć jakiś własny pomyślunek i być właścicielem czegoś. Wszystkich nas załatwi. Nie ma co robić sobie złudzeń. Teraz człowiek nie jest pewien dnia ani godziny... Jak zrobili z Zambrowskim... O piątej rano, przed otwarciem, na parking zajechało kilka służbowych peugeotów. Wypadł Drutt
że aż się dziwiłem, że mimo wszystko go tolerują. Ale Zambrowski? Rozsądny człowiek, wszystko miał poukładane i wyniki przecież nie najgorsze. I ten chujek Drutt opowiadał, że pan Zambrowski to, pan Zambrowski tamto. Wydawało się, że zadowolony z niego. Ale on mówi jedno, a drugie robi. I ma na nas alergię. Bo mu się nie podoba, że ktoś może mieć jakiś własny pomyślunek i być właścicielem czegoś. Wszystkich nas załatwi. Nie ma co robić sobie złudzeń. Teraz człowiek nie jest pewien dnia ani godziny... Jak zrobili z Zambrowskim... O piątej rano, przed otwarciem, na parking zajechało kilka służbowych peugeotów. Wypadł Drutt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego