alkohol może służyć do uwalniania się od cierpienia, że pomaga o nim zapomnieć, na jakiś czas się od niego oderwać. Ale pije się przecież także dla przyjemności, żeby poprawić sobie samopoczucie.&lt;/&gt;<br>&lt;who2&gt;Włodek: Oczywiście. Naprawdę nie mógłbym opisać tego lepiej niż w książce "Nie piję", zawierającej liczne historie z życia amerykańskich alkoholików:<br><br>Młoda pielęgniarka imieniem Gloria tak opowiada o pierwszej fazie swego picia:&lt;/&gt; <br>&lt;q&gt;"Nie przypuszczałam, że można czuć się tak wspaniale. Miałam ochotę całować wszystkich obecnych na tej prywatce".&lt;/&gt; Jej przyjaciółka Julia powiedziała: &lt;q&gt;"Nic tak na mnie nie działa jak alkohol. Jeśli jestem przygnębiona, natychmiast poprawia mi się nastrój. Jeśli jestem zmęczona