W 1966 r. na Cubrynie miało miejsce zdarzenie, które zakończyło się dobrze, choć wszystko wskazywało, że i tym razem nie obędzie się bez ofiar. W późnych godzinach wieczornych, 12 kwietnia, W. Gąsienica Roj I usłyszał wołanie z rejonu prawego filara. Z Morskiego Oka natychmiast wyruszyło siedmiu taterników pod kierownictwem znanego alpinisty, Stanisława Biela, aby zlokalizować wypadek. Zawiadomiono i nas w Zakopanem. Tuż po północy znaleźliśmy się w schronisku; było już wiadomo, że w kominie spadającym na Małą Galerię Cubryńską tkwi oczekujący na pomoc wspinacz. Pamiętam, była piękna pogodna noc, wygwieżdżone niebo, doskonały śnieg, szybko więc wyszliśmy do Dolinki za Mnichem, by