ułatwić szybkie wydostanie się spod Tatr. Jednak nie wszyscy są z tego pomysłu zadowoleni.<br>- Szukaliśmy drogi, która umożliwiłaby szybszy dojazd do Krakowa - tłumaczy swój pomysł Dariusz Goc, prezes Agencji Reklamowej Bussines Advertising Managment. - Może nieco dłuższej, ale umożliwiającej jazdę zamiast stania w kilometrowych korkach. W niedzielę, jadąc jedną z naszych alternatywnych tras, byłem w Krakowie o 2,5 godz. szybciej niż znajomi, którzy jechali zakopianką!<br>Zdaniem szefa agencji BAM, akcja, której patronują władze Zakopanego, ma pomóc w rozładowaniu ruchu na zakopiance. Zamiast poruszać się powoli w korkach, pomysłodawcy proponują mniej uczęszczane drogi, wiodące przez małe miejscowości. Dodatkowym atutem takiego rozwiązania ma