Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Wiersze
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1958-1975
złożył do snu,
Może cię tylko miecz kata ocalić.

Kat
Nie powołany przez prawo ni nawyk
Kto dyletancko śmierć pannie sposobi,
Wykrada oręż z dłoni fachowcowi,
Lecz nie odbierze mu chętki i wprawy.

Adwokat
Tak całość sprawy w formułę oprawię,
Zuzanno, wołaj, bo "qui tacent, clamant''...
Zwiodła cię pycha, zaszlachtował amant,
Lecz nie zawiedziesz się nigdy na prawie.

*
Gdzie o Rubensie nie słyszano nawet
(Obfitość boczków bunt by wskrzesić mogła)
Miała Zuzanna dwa posępne biodra,
Szczęki wysmukłe jak szkielecik wróbli.

Deszcz ją obmywa, odziewa ją pająk,
Balową suknię uplata pomału,
A czterej starcy uparcie zdążają
Do niepochwytnych zarysów morału.
Kanon
(1965
złożył do snu,<br>Może cię tylko miecz kata ocalić.<br><br>Kat<br>Nie powołany przez prawo ni nawyk<br>Kto dyletancko śmierć pannie sposobi,<br>Wykrada oręż z dłoni fachowcowi,<br>Lecz nie odbierze mu chętki i wprawy.<br><br>Adwokat<br>Tak całość sprawy w formułę oprawię,<br>Zuzanno, wołaj, bo "qui tacent, clamant''...<br>Zwiodła cię pycha, zaszlachtował amant,<br>Lecz nie zawiedziesz się nigdy na prawie.<br><br>*<br>Gdzie o Rubensie nie słyszano nawet<br>(Obfitość boczków bunt by wskrzesić mogła)<br>Miała Zuzanna dwa posępne biodra,<br>Szczęki wysmukłe jak szkielecik wróbli.<br><br>Deszcz ją obmywa, odziewa ją pająk,<br>Balową suknię uplata pomału,<br>A czterej starcy uparcie zdążają<br>Do niepochwytnych zarysów morału.<br>Kanon<br>(1965
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego