Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
nich właśnie chcieli zostać na akcie miłosnym przyłapani, przypadkowo oczywiście, mimochodem, że robili to z pewną nutką pozorowanej wstydliwości.
Fiat odpowiadał rytmicznym uniesieniom, niczym sejsmograf cienką anteną zapisywał w niestałej materii powietrza procesy miłosne, zachodzenie na siebie dwóch lądów, ciał, wszelki ruch, który głosi chwałę. Piszczały siedzenia i stukał tylny amortyzator.
Kobieta opuściła głowę w dół, między oparcie pasażera a tylne siedzenie. Jedną nogę opierała na szybie, drugą na fotelu kierowcy. Obrócony do nas tyłem mężczyzna był wysoki, nie mógł się zmieścić, zaklinował się rękami, a twarz wsparł, a właściwie przylepił do bocznej szyby, jakby chciał się wydostać na zewnątrz. Wchodził
nich właśnie chcieli zostać na akcie miłosnym przyłapani, przypadkowo oczywiście, mimochodem, że robili to z pewną nutką pozorowanej wstydliwości.<br>Fiat odpowiadał rytmicznym uniesieniom, niczym sejsmograf cienką anteną zapisywał w niestałej materii powietrza procesy miłosne, zachodzenie na siebie dwóch lądów, ciał, wszelki ruch, który głosi chwałę. Piszczały siedzenia i stukał tylny amortyzator. <br>Kobieta opuściła głowę w dół, między oparcie pasażera a tylne siedzenie. Jedną nogę opierała na szybie, drugą na fotelu kierowcy. Obrócony do nas tyłem mężczyzna był wysoki, nie mógł się zmieścić, zaklinował się rękami, a twarz wsparł, a właściwie przylepił do bocznej szyby, jakby chciał się wydostać na zewnątrz. Wchodził
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego