Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
tle
krwawy poblask.

12

- Prędzej! - zawołała dziewczyna. - Musimy
jechać prędzej!

Minęła Awaru w ciemnościach i wysunęła się
do przodu, ginąc mu niemal z oczu. Pochylił się i uderzył
piętami boki antylopy, palce obu rąk zacisnął na krótkiej
grzywie. Zwierzę przyspieszyło, przechodząc w długi,
kołyszący kłus, i niebawem zrównało się
z antylopą, na grzbiecie której siedziała dziewczyna.

Księżyc nie ukazał się jeszcze, a gwiazdy były
widoczne zaledwie na połowie nieba. Drugą pokrywała czarna
ławica dymu i popiołu. Ciągnęła się od łańcucha
górskiego rozsiewana przez Suhmi. Ponad jej wierzchołkiem
szalał czerwony ogień unoszący się na wielką wysokość.
Płonął nieustannie, przygasając tylko chwilami, aby
tle <br>krwawy poblask.<br><br> 12 <br><br>- Prędzej! - zawołała dziewczyna. - Musimy <br>jechać prędzej!<br><br>Minęła Awaru w ciemnościach i wysunęła się <br>do przodu, ginąc mu niemal z oczu. Pochylił się i uderzył <br>piętami boki antylopy, palce obu rąk zacisnął na krótkiej <br>grzywie. Zwierzę przyspieszyło, przechodząc w długi, <br>kołyszący kłus, i niebawem zrównało się <br>z antylopą, na grzbiecie której siedziała dziewczyna.<br><br>Księżyc nie ukazał się jeszcze, a gwiazdy były <br>widoczne zaledwie na połowie nieba. Drugą pokrywała czarna <br>ławica dymu i popiołu. Ciągnęła się od łańcucha <br>górskiego rozsiewana przez Suhmi. Ponad jej wierzchołkiem <br>szalał czerwony ogień unoszący się na wielką wysokość. <br>Płonął nieustannie, przygasając tylko chwilami, aby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego