Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Wprost
Nr: 14.11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nocnych ciemnościach najładniejszą kobietę na wsi. Są potworami? Może
groza tkwiła w nich bez ich wiedzy, wyrosła z ich nieszczęścia?
Stach Partyka, gdy już nikt nie wiedział, czemu się bije i o co, został
śmiertelnie ranny i umiera, lecz do końca nie chce wydać zabójcy: "Ta jak
ja tam, kurde, apelacje pójde wnieść? One mnie tam z miejsca powiedzo: co
ty się bedziesz na kogo skarżył, że ciebie niedobrze, kurde, sprawił? Sam
z grzechem żeś przyszedł, a zażalenie na innych niesiesz? Od razu ja tam
bez widoku bede. Jak tak, kurde, umierać? A z kimżem się bawił, tego nie
powiem, żebym
nocnych ciemnościach najładniejszą kobietę na wsi. Są potworami? Może<br>groza tkwiła w nich bez ich wiedzy, wyrosła z ich nieszczęścia?<br>Stach Partyka, gdy już nikt nie wiedział, czemu się bije i o co, został<br>śmiertelnie ranny i umiera, lecz do końca nie chce wydać zabójcy: "Ta jak<br>ja tam, kurde, apelacje pójde wnieść? One mnie tam z miejsca powiedzo: co<br>ty się bedziesz na kogo skarżył, że ciebie niedobrze, kurde, sprawił? Sam<br>z grzechem żeś przyszedł, a zażalenie na innych niesiesz? Od razu ja tam<br>bez widoku bede. Jak tak, kurde, umierać? A z kimżem się bawił, tego nie<br>powiem, żebym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego