Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
wystają tuzinami na ulicach poza NEti. Gdyby nie Vittorio... Gdyby nie był, kim był... Hunt zdołałby dopaść klingera (pistolet nie może być schowany specjalnie głęboko, torby zostały spakowane już wcześniej, zapewne jest w którejś bocznej kieszeni, najlepiej byłoby wpierw obmacać je nogą) i zastrzelić oboje.
Posiadał w pamięci Tuluzy Rangera: aplikację do edytorów ruchu systemu Nobis (a Baryshnikov był kompatybilny), która obsługiwała broń ręczną. Zdążyłby więc klingera wyjąć, odbezpieczyć, wycelować, trafić Vittoria, wycelować, trafić Vassone. Prawdopodobnie. No, ale Cień - mój Boże, gdyby trafił z tej pukawki Cienia, nawet prosto w serce, nawet prosto w oko, ten tylko by się wściekł i
wystają tuzinami na ulicach poza NEti. Gdyby nie Vittorio... Gdyby nie był, kim był... Hunt zdołałby dopaść klingera (pistolet nie może być schowany specjalnie głęboko, torby zostały spakowane już wcześniej, zapewne jest w którejś bocznej kieszeni, najlepiej byłoby wpierw obmacać je nogą) i zastrzelić oboje. <br>Posiadał w pamięci Tuluzy Rangera: aplikację do edytorów ruchu systemu Nobis (a Baryshnikov był kompatybilny), która obsługiwała broń ręczną. Zdążyłby więc klingera wyjąć, odbezpieczyć, wycelować, trafić Vittoria, wycelować, trafić Vassone. Prawdopodobnie. No, ale Cień - mój Boże, gdyby trafił z tej pukawki Cienia, nawet prosto w serce, nawet prosto w oko, ten tylko by się wściekł i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego