Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 4(152)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
wielu lat zwyczajem, że aplikantom prokuratury daje się do przejrzenia akta spraw, które zostały umorzone lub zawieszone. Tak było i tym razem: kilka teczek akt, dotyczących zamordowania szesnastoletniej Doroty Z. trafiło do Macieja K., który pierwszego września 1998 roku stawił się do pracy w Prokuraturze Rejonowej w K., by zacząć aplikację.
Jak zrelacjonował później reporterowi "Detektywa", przyjął założenie, że zabójcą Doroty jest ktoś, kto mieszka (bądź mieszkał) w tym samym bloku przy ulicy Dołowej. Przez półtora miesiąca dokładnie analizował zeznania, a zwłaszcza wszystkich mieszkających tam mężczyzn i w końcu wytypował sześciu, wśród których spodziewał się znaleźć sprawcę gwałtu i mordu.
Z
wielu lat zwyczajem, że aplikantom prokuratury daje się do przejrzenia akta spraw, które zostały umorzone lub zawieszone. Tak było i tym razem: kilka teczek akt, dotyczących zamordowania szesnastoletniej Doroty Z. trafiło do Macieja K., który pierwszego września 1998 roku stawił się do pracy w Prokuraturze Rejonowej w K., by zacząć aplikację.<br>Jak zrelacjonował później reporterowi "Detektywa", przyjął założenie, że zabójcą Doroty jest ktoś, kto mieszka (bądź mieszkał) w tym samym bloku przy ulicy Dołowej. Przez półtora miesiąca dokładnie analizował zeznania, a zwłaszcza wszystkich mieszkających tam mężczyzn i w końcu wytypował sześciu, wśród których spodziewał się znaleźć sprawcę gwałtu i mordu.<br>Z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego