przez los. Grażyna Goslings z CU zna agentów swojej firmy. Wie, że niektórzy nigdy nie byli za granicą, niekoniecznie też muszą znać języki. Ona się przez tę dżunglę brazylijską musiała przedrzeć wcześniej. Wyjechały z przedstawicielką firmy, która dla CU imprezę organizowała. Na miejscu decydowały o tym, co będzie w programie, aranżowały spotkania z tamtejszymi szefami CU. - Ważne jest, żeby spełnić różne oczekiwania - mówi Grażyna Goslings - i żeby nikt nie poczuł się zawiedziony. Jeśli decyduję, że w programie znajdzie się zwiedzanie Maracany, największego stadionu świata, to w tym samym czasie muszę mieć jakąś alternatywę dla tych, których piłka nie interesuje, np. wycieczkę