się nawiązać. Próby spotkań na zebraniach wiejskich też nic nie przynoszą. - W większym gronie to często jest niemożliwe - przypomina sobie sytuacje sprzed kilku lat dyr. PPN Michał Sokołowski. - Wystarczy, że dwóch, czy trzech przyjdzie podpitych, a już nie ma o czym rozmawiać - padają tylko inwektywy, okrzyki.<br><br><tit>Spór o miedzę</><br><br>Ten argument pojawia się często. Jak każda sprawa dotycząca prawa własności, budzi wiele emocji. Benedykt Półchłopek twierdzi, że Park przesuwa granice. Sprowadza geodetów, którzy wyznaczają nowe, dzięki czemu rozrasta się obszar Parku. - To nie są historie z lat sześćdziesiątych, tylko przypadki sprzed dwóch, trzech lat - twierdzi. - Granica Parku nie jest sztywna, ona