profesor, odwracając się twarzą do klasy.<br>- Ja! - wyrwał się Zenuś.<br>- Oczywiście, ty zawsze wiesz - rzekł pan Rymsza bez entuzjazmu. - No proszę, posłuchamy. Zenuś wstał grzecznie, przełknął starannie ślinę i powiedział modulowanym głosem:<br>- Jak mi się zdaje, oni wszyscy oczekują pojawienia się jakichś niezwykłych ludzi, którzy rzekomo tutaj posiadają ukryte gdzieś arsenały i skarbce.<br>- Cóż to za tacy nadzwyczajni ludzie, Burba? - spytał profesor. Kajaki milczał.<br>- To może ty, Krywko, wyjaśnisz? Ale i Polek nie kwapił się z odpowiedzią.<br>- Oni myślą, proszę pana - wyjaśnił usłużnie Zenuś - że przyjdą tu jacyś ludzie jak z bajki i zrobią raj. To zupełna głupota, nieprawdaż? O Boże