kolorach białych,<br>szarych i czerwonych o przepysznym rozegraniu płaszczyzny malarskiej,<br>krystalicznie precyzyjnej, z paru aluzjami, skrawkami ciała kobiecego,<br>które widzimy za półotwartymi drzwiami, w lustrze czy w oknie. Przez<br>swój blask i szczęśliwą harmonię jest wyzwalającym przeciwieństwem<br>ducha tej wystawy.</><br><br><br><div><tit>O sobie</><br><br> Niedawno przyjaciel z Polski, po przeczytaniu kilkunastu moich artykułów, powiedział mi - ty piszesz tylko o sobie.<br>Zastanowił mnie bardzo ten nie po raz pierwszy usłyszany zarzut, ale<br>przypomniał mi się w mojej obronie Brzozowski: "Co nie jest biografią,<br>nie jest w ogóle". Zrozumiałem nagle, że na całą tę wystawę patrzyłem<br>poprzez moją biografię. Gorzki atak mój na brak kryteriów