bałwanka lub coś koło tego. EW mogli się uratować i uciec w 1 Tego kontraktu nie opłacało się już kontrować i przyszłoby zalicytować końcówkę w piki. Każdy jednak myślał, że drugi ma mnóstwo kar, stąd finalny kontrakt. N zawistował asem, królem po czym zagrał w trefla. Damę ze stołu zabiłem asem i wyszedłem ryzykownie w pika. Partner na szczęście miał damę pik i ją wstawił. Rozgrywający zabił asem i sam zagrał w pika. Teraz pobiłem królem i złączyłem atuty, tak więc EW wzięli tylko 3 lewy i oddali zapis -1100. Był to czysty maks, gdyż na pozostałych stołach po podobnym początku