jego rodzinę z Taszkentu, gdzie ludzie padali z głodu i epidemii. Na front nie zdążyłam, bo zaszłam w ciążę. <br><br>Isaak był szefem sztabu, a potem dowódcą pułku przeciwlotniczego. Wojna z Niemcami się kończy, a on mówi, że zostaje w kadrach - tak mu się spodobało. W wojsku płacą, mówi, a na aspiranturze co, czterysta rubli? Można z głodu zdechnąć. Ja nigdy nie ingerowałam w jego zawodowe sprawy, ale tym razem musiałam. Nie chciałam, żeby został wojskowym. A jeszcze trzeba było na wschód, z Japończykami się bić, tam też wytracili narodu. Poszłam prosto do Kapicy. On mówi, wy piszcie jako żona, a ja